
Tym razem – choć pogoda nie rozpieszczała – na imprezie pojawiło się jeszcze więcej rodzimych wytwórców sera niż przed rokiem: od tych, już dość dobrze znanych wszystkim seromaniakom (jak chociażby Kaszubska Koza, Wańczykówka, Wojtek Komperda, czy Sery Łomnickie), aż po małe gospodarstwa (np. Głogowe Wzgórza, Łukasza Muchę z Rakowca, czy Almateę państwa Przyjemskich, którzy w ubiegłym roku niespodziewanie (a może nie?) wygrali lidzbarski Festiwal.
Wśród wystawców Festiwalu nie zabrakło oczywiście producentów ekologicznych – choć wcale nie jest to regułą bo wielu, szczególnie mniejszych wytwórców uważa, iż proces przestawiania się na produkcję ekologiczną, koszt certyfikacji itd. nie ma uzasadnienia ekonomicznego.Czy słusznie? To na pewno temat do szerszej dyskusji.
Jak co roku, w trakcie festiwalu zorganizowano konkurs na najlepsze serowe przysmaki.Nagrodę główną, za najlepszy ser Festiwalu, otrzymali Lucyna i Sylwester Wańczykowie, za ich Kamyk Sudecki – wyjątkowy, aksamitnie miękki pleśniowy serek obtaczany w popiele drzewnym. Dwie pozostałe I nagrody trafiły w Lidzbarku do Grzegorza Winiarka (Zajazd Tusinek) za jego twardy, długodojrzewający kozi ser „Koszałek” oraz do Moniki Lasoń za jej Grodziski Fetysz w olejowej zalewie.
Oprócz nagród głównych postanowiono wyróżnić jeszcze trzy kolejne sery: Ermlandera Thorstena i Tiny Buth oraz Lanselota z Wańczykówki (oba w kategorii twardych serów dojrzewających), a także Poranek – świeży krowi ser od Jolanty Karpińskiej.
Lidzbark to jednak nie tylko konkurs i stoiska z serami! Wszyscy, których sery fascynują, mogą bowiem na Festiwalu skorzystać, nie tylko smakując i kupując, ale także poprzez uczestnictwo w licznych warsztatach i wykładach (na temat sera oczywiście!).
W tym roku były to zarówno spotkania bardzo merytoryczne – dotyczące np. technologii (prowadzone przez ekspertów serowarskich z Francji i Szwajcarii) lub aspektów prawnych małej i lokalnej produkcji, jak i Warsztaty Smaku, przeznaczone dla nieco szerszego grona osób po prostu zainteresowanych mlecznymi specjałami, podczas których można było posłuchać opowieści o serach i je popróbować, lub dowiedzieć się, jak samodzielnie przygotować w domu prawdziwy, pyszny jogurt.
Oto kilka zdjęć z Festiwalu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz